Wielu rzeczy w położnictwie się boje, ale atonia macicy to ścisły położniczy top moich lęków.
Atonia macicy to powikłanie porodu lub cięcia cesarskiego, polegające na zaburzonej czynności skurczowej mięśnia macicy prowadzące do krwotoku poporodowego. Niestety krwotok poporodowy jest w dalszym ciągu jedną z głównych przyczyn zgonów kobiet po porodzie. Oprócz zwiększonej utraty krwi, macica jest dodatkowo wiotka i powiększona przez znaczną ilość krwi zatrzymaną w nieobkurczonych naczyniach.
Zanim opowiem wam jak sobie radzimy w przypadku wystąpienia atonii, chce zwrócić uwagę jak ogromne znacznie ma dokładna ocena czynników ryzyka. Wcześniejsze zakwalifikowanie pacjentek do grup ryzyka występowania atonii macicy pozwoli na odpowiednie przygotowanie do porodu, zastosowanie środków zapobiegawczych oraz wybrania ośrodka gdzie dostępność metod leczenia (farmakologicznych, chirurgicznych) oraz preparatów krwiozastępczych zmniejsza ryzyko wystąpienia powikłań.
Do głównych czynników ryzyka wystąpienia atonii macicy zaliczamy:
Czynniki związane z nadmiernym rozciąganiem mięśnia macicy: |
Ciąża mnoga |
Wielowodzie |
Makrosomia płodu |
Czynniki związane z przebiegiem porodu: |
Indukcja porodu |
Przedłużony poród |
Podawanie Oxytocyny |
Ręczne usunięcie łożyska |
Stosowanie leków zwiotczających macicę |
Zastosowanie znieczulenia ogólnego |
Podawanie siarczanu magnezu |
Czynniki zewnętrzne: |
Krwotok w poprzednich ciążach |
Krwotok związany z przedwczesnym odklejeniem się łożyska |
Otyłość |
Wiek > 35r.ż. |
Leczenie pierwszego rzutu to jak najszybsze zastosowanie metod farmakologicznych, wśród nich najczęściej korzystamy z oksytocyny. Z uwagi na działania niepożądane (skurcz naczyń wieńcowych, niedokrwienie mięśnia sercowego, efekt antydiuretyczny), zalecana dobowa dawka oksytocyny nie powinna przekraczać 40 IU.
Niestety w przypadku atonii występującej po porodzie siłami natury, która nie reaguje na leczenie farmakologiczne konieczne jest otwarcie jamy brzusznej, dokładnie tak jak podczas zabiegu cięcia cesarskiego. Pozwala nam to dostać się do pozostającego w rozkurczu mięśnia macicy i zastosować leczenie drugiego rzutu czyli leczenie chirurgiczne. Głównym celem zabiegu jest czasowy ucisk macicy za pomocą założonego szwu. Wyciskamy mięsień macicy jak gąbkę, szkoda niestety, że tylko na zdjęciach wygląda to tak prosto. Cały zabieg jest niezmiernie trudny nie ze względów technicznych, ale głównie konieczności szybkiego podejmowania decyzji, pracy pod ogromną presją która dodatkowo jest potęgowana przez masywną utratę krwi pacjentki.
Trzeba 1000 razy obserwować jak robią to inni żeby raz umieć sobie poradzić jak przyjdzie ten czas, a przyjdzie na pewno.
Moje położnictwo, takie piękne 😉
Zdjęcie dzięki uprzejmości PH.