W moich wcześniejszych postach mogliście przeczytać jak powinna wyglądać kontrola owulacji i skąd tak naprawde wiemy, że ta owulacja zachodzi. Dzisiaj natomiast porozmawiamy o pacjentkach, które nie mają samoistnej owulacji i do jej wywołania potrzebują odpowiedniego leczenia.
Stymulacja jajeczkowania stosowana jest u kobiet, u których występują zaburzenia owulacji dotyczące od 18 do 25% par z problemem niepłodności. Większość z tych kobiet ma rzadkie miesiączki występujące od 35 dni do 6 miesięcy i mimo tego, że w tym czasie może zdarzyć się samoistna owulacja to jednak zdecydowana większość cykli jest bezowulacyjna.
Nie możemy mylić indukcji rozwoju jednego pęcherzyka (indukcja monoowulacji) ze stymulacją rozwoju wielu pęcherzyków, która jest powszechnie stosowana podczas procedury zapłodnienia pozaustrojowego.
Terapię zawszę powinniśmy rozpoczynać od najmniej inwazyjnej i najprostszej opcji leczenia, kolejne powinny zależeć od odpowiedzi jajników (liczby pęcherzyków i wystąpienia owulacji). Nie ma jednego utartego schematu dawkowania i długości podawania leków. Każda stymulacja powinna być dobrana indywidualnie do pacjentki i szczegółowo z nią omówiona.
Brak ciąży po indukcji owulacji przez 6 owulacyjnych cykli jest wskazaniem do poszerzenia diagnostyki lub zmiany metody leczenia.
W przypadku indukcji monoowulacji u danej pacjentki należy między 10 a 14 dniem cyklu odbyć wizytę w celu oceny endometrium oraz liczby pęcherzyków. Zalecane jest również powstrzymanie się od współżycia do tej wizyty.
Gdy liczba pęcherzyków >15mm nie przekracza 3, można zalecić współżycie płciowe co drugi dzień oraz codzienne wykonywanie testu owulacyjnego z moczu. Oznaczenie progesteronu zawsze powinno się wykonać przy pierwszej udanej próbie wywołania owulacji, potwierdzonej dodatnim testem owulacyjnym. O wystąpieniu owulacji świadczy wynik progesteronu między 6 a 25ng/ml.
BIBLIOGRAFIA:
Pierzyński, P., Laudański, P. and Kuczyński, W., 2018. Niepłodność. Warszawa: PZWL Wydawnictwo Lekarskie.