Kontynuując serię postów z historiami medycznymi, których główną rolę odgrywają moje pacjentki – chciałbym Wam przedstawić kolejną z nich. Podstawowe informacje, dane lub wyniki zostały celowo zmienione lub pominięte by zachować pełną anonimowość, zaś główni bohaterowie historii wyrazili zgodę na przedstawienie ich na moim profilu.
Z panią A. spotkałem się po raz pierwszy w moim gabinecie pod koniec lutego 2020 roku. Przed naszym spotkaniem, pacjentka w przeszłości 6-krotnie była w ciąży, jednak tylko dwie z sześciu ciąż zakończyły się dla pacjentki pomyślnie. W 2007 oraz 2010 roku pacjentka urodziła siłami natury zdrowe dziewczynki, a sam przebieg ciąż był niepowikłany. Każde z czterech poronień wydarzyło się na wczesnym etapie ciąży, do 12 tygodnia. Według relacji pacjentki rozpoczynały się one za każdym razem bardzo podobnie od krwawienia/plamienia z dróg rodnych oraz dolegliwości bólowych brzucha. Po każdym z poronień został wykonany zabieg łyżeczkowania.
Pani A. w dniu pierwszej wizyty była po 41 urodzinach, zgłaszała się z ogromnymi obawami związanymi nie tylko ze swoją przeszłością, ale również wiekiem w którym planuje kolejną ciąże. Jako, że przerwy pomiędzy kolejnymi ciążami były bardzo długie, właściwie z marszu przystąpiliśmy do diagnostyki.
Pierwszy problem z którym przyszło nam się mierzyć to zbyt wysoka masa ciała i problemy z jej utratą. Warto mieć świadomość, że otyłe kobiety z BMI > 30 są obarczone ponad 2-krotnie wyższym ryzykiem niepłodności z powodu zaburzeń owulacji, a także narażone są na dużo wyższe ryzyko poronień samoistnych.
Podczas pełnej diagnostyki hormonalnej pani A. znaleźliśmy jedną z możliwych przyczyn problemów z masą ciała – insulinooporność. Pacjentka nie zgłaszała w wywiadzie, aby w przeszłości borykała się z cukrzycą czy nieprawidłową glikemią jednak zaburzenia gospodarki węglowodanowej występowały u jej mamy. Podstawą leczenia insulinooporności jest zmiana stylu życia i diety, leczenie farmakologiczne jest tylko wsparciem osiąganych efektów. Rozpoczęliśmy leczenie farmakologiczne i pacjentka wróciła do starań o ciąże 🙂